Łoo ... scenaria niemal jak z czasów systemu RIAD, czyli radzieckich klonów architektury IBM/360 (wczesne lata 70-te) - brakuje tylko kart dziurkowanych... https://www.blog-wajkomp.pl/wp-content/uploads/2018/08/R-32_I197506.jpg ... Chociaż, aby nie pogrążyć się w otchłani klakierstwa postanowiłem pozwolić sobie na jedno małe pytanie z gatunku tych, których artystom zasadniczo nie wypada zadawać: czy te skądinąd urocze stwory nie mogłyby jednak mniej przeklinać ? To wręcz dziwne, że mówię to ja, który przeklinam namiętnie i z lubością, ale to jakoś tak ... nie pasuje do kontekstu. Co innego ta panna od śmiechowych ryb. Albo np. taki "Kapitan Bomba", gdzie soczyste przekleństwa budują rodzaj sympatycznego, spoojnego dudnienia, coś jak perkusja w muzyce "dub". Albo w tym komiksie "Pigeon versus Evil Cat", który bez porządnych wiązanek utraciłby jaieś 50% sensów. Ale Terminator Gołąbek .. mmm ... taki jaiś powstaje chrumx-dysonans. Taka, uwaga obserwacyjna z tłumu, mam nadzieję bez urazy ;-)
Dziękuję za uwagę obserwacyjną z tłumu, bez urazy. Niestety nie mam takiego parametru jak "ilość przekleństw" którym można by sterować. Wychodzi to spontanicznie, może w proporcji do sytuacji życiowej ;)
Może chociaż domowa, manufaktura wersja z drukarki? My niewybredni jesteśmy, ważne że wszystkie odcinki razem by były... Zepniemy je sobie spinaczem, należność przelejemy Pay Palem, i będziemy żyć długo i szczęśliwie :)
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)
Łoo ... scenaria niemal jak z czasów systemu RIAD, czyli radzieckich klonów architektury IBM/360 (wczesne lata 70-te) - brakuje tylko kart dziurkowanych... https://www.blog-wajkomp.pl/wp-content/uploads/2018/08/R-32_I197506.jpg ... Chociaż, aby nie pogrążyć się w otchłani klakierstwa postanowiłem pozwolić sobie na jedno małe pytanie z gatunku tych, których artystom zasadniczo nie wypada zadawać: czy te skądinąd urocze stwory nie mogłyby jednak mniej przeklinać ? To wręcz dziwne, że mówię to ja, który przeklinam namiętnie i z lubością, ale to jakoś tak ... nie pasuje do kontekstu. Co innego ta panna od śmiechowych ryb. Albo np. taki "Kapitan Bomba", gdzie soczyste przekleństwa budują rodzaj sympatycznego, spoojnego dudnienia, coś jak perkusja w muzyce "dub". Albo w tym komiksie "Pigeon versus Evil Cat", który bez porządnych wiązanek utraciłby jaieś 50% sensów. Ale Terminator Gołąbek .. mmm ... taki jaiś powstaje chrumx-dysonans. Taka, uwaga obserwacyjna z tłumu, mam nadzieję bez urazy ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę obserwacyjną z tłumu, bez urazy. Niestety nie mam takiego parametru jak "ilość przekleństw" którym można by sterować. Wychodzi to spontanicznie, może w proporcji do sytuacji życiowej ;)
OdpowiedzUsuńej, aj! jak zawsze. Emi, co z wydaniem terminatora? kupię sobie oraz moim wszystkim przyjaciołom!
OdpowiedzUsuńJa to i nieprzyjaciołom kupię.... A ma być wydane?
OdpowiedzUsuńNo więc, z wydaniem Terminatora to plotki są. Raczej w najbliższym się nie zapowiada.
OdpowiedzUsuńMoże chociaż domowa, manufaktura wersja z drukarki? My niewybredni jesteśmy, ważne że wszystkie odcinki razem by były... Zepniemy je sobie spinaczem, należność przelejemy Pay Palem, i będziemy żyć długo i szczęśliwie :)
Usuń