W dobie wielkiej popularności fotografii dronowej i satelitarnej, wybranie ujęcia "z lotu ptaka" w rzucie ortogonalnym oczywiście wpasowuje się w pewien trend.
No, ale oczywiście od razu zacząłem się zastanawiać co to za region. Pasy zieleni oraz te kanały z wodą sugerują działalność rolniczą, ale ostro pomarańczowe tło od razu nasunęło mi taką myśl, że patrzymy na hydroponiczne instalacje na Tytanie. A być może jest to po prostu post-apokaliptyczny widok na ogródki działkowe we Włocławku po katastrofie w tamtejszych zakładach chemicznych ?
Podoba mi się jak dobrze został oddany charakter zdjęć satelitarnych - mieszanina strukturalnego chaosu w połączeniu z pewną misternością detali. Tak to właśnie wygląda. Na przykład:
Tu zaszła zmiana. Wkurzało mnie to zielone niedokończone coś.
Ciekawe, co to za rodzaj umysłu, co na widok abstrakcji od razu przeszukuje katalogi i szuka sensu. A próbował pan odbierać abstrakcję bez szukania odnośników do realnego świata? Jestem ciekawa. Ludzie zazwyczaj odrzucają abstrakcję - "bo też by tak umieli"(niewykluczone), "bo to nic nie przedstawia".
Niezwykle rzadko ma się luksus bezpośredniego kontaktu z autorem dzieła. Jasne, że odbieram obrazy również w kategoriach czysto estetycznych, poza-pojęciowych. Ale chyba stać nas na odrobinę szaleństwa w postaci delikatnych wycieczek na "wyższy poziom abstracji" ? ;-)
Jasne oczywiście, delikatne wycieczki na wyższy poziom abstrakcji, koniecznie z czajnikiem na głowie i zegarem z kukułką na ramieniu (vide logo bloga).
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)
W dobie wielkiej popularności fotografii dronowej i satelitarnej, wybranie ujęcia "z lotu ptaka" w rzucie ortogonalnym oczywiście wpasowuje się w pewien trend.
OdpowiedzUsuńNo, ale oczywiście od razu zacząłem się zastanawiać co to za region. Pasy zieleni oraz te kanały z wodą sugerują działalność rolniczą, ale ostro pomarańczowe tło od razu nasunęło mi taką myśl, że patrzymy na hydroponiczne instalacje na Tytanie. A być może jest to po prostu post-apokaliptyczny widok na ogródki działkowe we Włocławku po katastrofie w tamtejszych zakładach chemicznych ?
Podoba mi się jak dobrze został oddany charakter zdjęć satelitarnych - mieszanina strukturalnego chaosu w połączeniu z pewną misternością detali. Tak to właśnie wygląda. Na przykład:
https://ipt.imgix.net/198561/x/0/icelandicpaintings-albertdros-12.jpg
Tu zaszła zmiana. Wkurzało mnie to zielone niedokończone coś.
OdpowiedzUsuńCiekawe, co to za rodzaj umysłu, co na widok abstrakcji od razu przeszukuje katalogi i szuka sensu. A próbował pan odbierać abstrakcję bez szukania odnośników do realnego świata? Jestem ciekawa. Ludzie zazwyczaj odrzucają abstrakcję - "bo też by tak umieli"(niewykluczone), "bo to nic nie przedstawia".
Niezwykle rzadko ma się luksus bezpośredniego kontaktu z autorem dzieła. Jasne, że odbieram obrazy również w kategoriach czysto estetycznych, poza-pojęciowych. Ale chyba stać nas na odrobinę szaleństwa w postaci delikatnych wycieczek na "wyższy poziom abstracji" ? ;-)
OdpowiedzUsuńJasne oczywiście, delikatne wycieczki na wyższy poziom abstrakcji, koniecznie z czajnikiem na głowie i zegarem z kukułką na ramieniu (vide logo bloga).
OdpowiedzUsuń