środa, 25 lutego 2015

piątek, 20 lutego 2015

Futro z kunia

Pacjent
F.S. Fitzgerald Czuła jest noc
[intensive care unit]
[[tłumaczeniowe zabawy porównawcze]]

1.

"Później Rosemary, Northowie, pewien wytwórca gadających elementów do lalek, z Newark, wszędobylski Collis i wielki wspaniale przyodziany Indianin George T. Horseprotection, beneficjent roponośnego terytorium, jechali wozem targowym na wielkim złożu marchwi. W ciemnościach słodko pachniała ziemia oblepiająca warzywa."

tł. Wojsław Brydak
red. Katarzyna Raźniewska
Rebis 2010
cena 39,90 zł



"Jeszcze później Rosemary i Northowie, a razem z nimi jakiś fabrykant gadających lalek z Newark, wszechobecny Collis i potężny, wspaniale odziany hinduski bogacz nazwiskiem pan Ochronakoni ucięli sobie przejażdżkę na wozie warzywnym, wyładowanym marchwią. W ciemnościach nać słodko pachniała ziemią."

tł. Maria Skroczyńska i Zofia Zinserling
Czytelnik 1987



"Later Rosemary and the Norths and a manufacturer of dolls' voices from Newark and ubiquitous Collis and a big splendidly dressed oil Indian named George T. Horseprotection were riding along on top of thousand of carrots in a market wagon. The earth in the carrot beards was fragrant and sweet in the darkness, and Rosemary was so high up in the load that she could hardly see the others in the long shadow between infrequent street lamps."
F.S. Fitzgerald "Tender Is the Night"


 2.

"W kabinie znajdował się z tyłu tylko pojedynczy fotel, bo szach musi podróżować sam; jeździli więc autem kolejno grupkami, siedząc na podłodze wyściełanej kunim futrem."


tł. Wojsław Brydak
Rebis 2010


"Z tyłu mieściło się tylko jedno siedzenie, jako że szach może jeździć tylko sam, więc zmieniali się na nim, a reszta sadowiła się na podłodze wyściełanej futrem kuny."

tł. Maria Skroczyńska i Zofia Zinserling
Czytelnik 1987



"There was only one real seat in back, because the Shah must ride alone, so they took turns riding in it and sitting on the marten fur that covered the floor."

F.S. Fitzgerald "Tender Is the Night"



--------------------------
Skąd ziemia w naci marchewki? Kuna pewnie liniała, to wzięli potem wyścielili jej futrem podłogę samochodu szacha, domyślam się że kłaczki wciskały się wszystkim w nozdrza. Na Pomorzu odkryto złoża marchwi, beneficjent uciął sobie przejażdżkę do kopalni odkrywkowej. Ocknął się gdy na drodze stanął mu wspaniale naoliwiony Indianin i lalczynym głosem rzekł oddawaj mój fotel. Howgh!

Mówiąc serio, chciałabym dostać z powrotem te 40 zł, to bym sobie kupiła Lód Dukaja albo sok marchwiowy na cały miesiąc.

Edit: Nie, Dukaja bym nie kupiła. Coś bym tam kupiła, w każdym razie. Tyle rzeczy jest w sklepach.

Edit2: Odsprzedam "Czuła jest noc" 
Fitzgeralda 2010. Może jakiś beneficjent roponośnego terytorium się skusi. Tanio. Z podkreśleniami długopisem. Poza tym nieczytana nówka sztuka. Ładne wydanie z obwolutą. Niewyczerpane źródło konfuzji w dzisiejszym...stechnicyzowanym...zmilitaryzowanym...wyzbytym...wyprutym... gdzie szary człowiek gubi się... w labiryntach współczesnej technologii, a bezduszny praktycyzm staje się nową religią...pod sztandarami yzmu podnosi łeb...hydra...hydra...przedrostek, coś z wodą. Coś już zaczynam bredzić. Możliwe, że to od jeżdżenia autem kolejno grupkami.



środa, 18 lutego 2015

Z grubsza

Pacjent:
F.S. Fitzgerald Czuła jest noc

Na pełnym wdzięku wybrzeżu francuskiej Riwiery, z grubsza w pół drogi między Marsylią a włoską granicą, pyszni się duży, różowy hotel. Spąsowiałą fasadę chłodzą usłużne palmy, oślepiająco lśni wstążka plaży. Ostatnio chętnie zjeżdżają się tu na lato znakomitości, ludzie rozchwytywani, ale przed dziesięcioma laty hotel niemal świecił pustkami od końca kwietnia, kiedy to bywalcy z Anglii przenosili się na północ.

tł. Wojsław Brydak Rebis 2010



Na pogodnym wybrzeżu Riwiery, gdzieś tam w połowie drogi pomiędzy Marsylią a granicą Włoch, stoi duży, wyniosły, na różowo pomalowany hotel. Palmy posłusznie chłodzą jego spłonioną fasadę, a przed nim rozciąga się wąska, oślepiająca plaża. Ostatnio hotel ten stał się letnią rezydencją osobistości z wielkiego świata; ale jeszcze dziesięć lat temu o tej porze świecił nieomal pustkami, gdy jego angielska klientela przeniosła się wiosną na północ.

tł. Maria Skroczyńska i Zofia Zinserling Czytelnik 1987



On the pleasant shore of the French Riviera, about half way between Marseilles and the Italian border, stands a large, proud, rose- colored hotel. Deferential palms cool its flushed facade, and before it stretches a short dazzling beach. Lately it has become a summer resort of notable and fashionable people; a decade ago it was almost deserted after its English clientele went north in April.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Maljowidło

Malowidło niezakorzenione.




niedziela, 15 lutego 2015

sobota, 7 lutego 2015

Cieplutko i serdecznie

Witajcie kochani. Jak zawsze o tej porze zwijam się w kłębek pod cieplutkim kocykiem z butelką wódki i książką ulubionego autora, a z głośniczków cichutko sączy się Martyna Jakubowicz. Zapalam sobie świeczuszkę o zapachu organicznego azbestu i słuchając kojącego szczekania deszczu eksploruję najciemniejsze zakąteczki mojej duszy. Generalnie jak mniemam aczkolwiek.

Wczoraj w mieście widziałam, że
obecnie w modzie są czarne buty zimowe z ostrogami w kolorze złotym. A przedwczoraj czytałam wywiad z pisarzem nominowaną do słynnej polskiej nagrody literackiej, w którym to wywiadzie padły następujące wyrazy: research, dziubdzianie, kity, prywatny wkurw i hejt. Z tego między innymi powodu preferuję pisarzy którzy są już od dłuższego czasu nieżywi*. 70 lat w grobie to dobry punkt wyjścia dla literatury. Słowa kluczowe: creation, pitolenie, fochy, osobisty zjeb i labiedzić.

*Z paroma wywyjątkami



piątek, 6 lutego 2015

Mamy jeszcze w promocji ciupagę

Historyjka z książki "Markowa obsługa klientów. Nowe źródło przewagi nad konkurencją"(co ja czytam), wątek pt. "scenariusze obsługi klienta nie sprawdzają się". Pan rozmawia z panią na infolinii, pani kończy dialog mówiąc: "dziękuję za skorzystanie z infolinii". Pan wyczuwa, że pani ma to w scenariuszu, wiec postanawia przetestować bota, mówi:" nie, to ja dziękuję". Pani jednakże ma wytyczone, że nagrywana rozmowa musi się skończyć JEJ podziękowaniami, więc odpowiada, "ale to ja dziękuję". {loop} Ostatecznie kończy się tym, że pani wybucha "nie, do cholery, to ja dziękuję!".{critical error#34742b0}

To mi się kojarzy z filmem Elizjum, sympatycznym wizualnie sf, gdzie urzędnik zastąpiony zostaje średniej jakości sztuczną inteligencją (inteligentnej sztucznej nadal nie wynaleziono) pod postacią manekina z głośnikiem w okolicach żołądka. W sensie, że kazać sztucznej inteligencji udawać prawdziwą - OK. Ale w drugą stronę?

poniedziałek, 2 lutego 2015

KDZPW Lewa Strona Literki M projekt płyty

czy już mówiłam, że chętnie zrobiłabym jakąś płytę?

pro forma:
-zdjęcia w 99% od zespołu
-bazgroły moje
-życzenia na inlayu otrzymała moja babcia od zakładu pracy
-misiu prywatny