F.S. Fitzgerald Czuła jest noc
[intensive care unit]
[[tłumaczeniowe zabawy porównawcze]]
1.
"Później Rosemary, Northowie, pewien wytwórca gadających elementów do lalek, z Newark, wszędobylski Collis i wielki wspaniale przyodziany Indianin George T. Horseprotection, beneficjent roponośnego terytorium, jechali wozem targowym na wielkim złożu marchwi. W ciemnościach słodko pachniała ziemia oblepiająca warzywa."
tł. Wojsław Brydak
red. Katarzyna Raźniewska
Rebis 2010
cena 39,90 zł
"Jeszcze później Rosemary i Northowie, a razem z nimi jakiś fabrykant gadających lalek z Newark, wszechobecny Collis i potężny, wspaniale odziany hinduski bogacz nazwiskiem pan Ochronakoni ucięli sobie przejażdżkę na wozie warzywnym, wyładowanym marchwią. W ciemnościach nać słodko pachniała ziemią."
tł. Maria Skroczyńska i Zofia Zinserling
Czytelnik 1987
"Later Rosemary and the Norths and a manufacturer of dolls' voices from Newark and ubiquitous Collis and a big splendidly dressed oil Indian named George T. Horseprotection were riding along on top of thousand of carrots in a market wagon. The earth in the carrot beards was fragrant and sweet in the darkness, and Rosemary was so high up in the load that she could hardly see the others in the long shadow between infrequent street lamps."
F.S. Fitzgerald "Tender Is the Night"
2.
"W kabinie znajdował się z tyłu tylko pojedynczy fotel, bo szach musi podróżować sam; jeździli więc autem kolejno grupkami, siedząc na podłodze wyściełanej kunim futrem."
tł. Wojsław Brydak
Rebis 2010
"Z tyłu mieściło się tylko jedno siedzenie, jako że szach może jeździć tylko sam, więc zmieniali się na nim, a reszta sadowiła się na podłodze wyściełanej futrem kuny."
tł. Maria Skroczyńska i Zofia Zinserling
Czytelnik 1987
"There was only one real seat in back, because the Shah must ride alone, so they took turns riding in it and sitting on the marten fur that covered the floor."
F.S. Fitzgerald "Tender Is the Night"
--------------------------
Skąd ziemia w naci marchewki? Kuna pewnie liniała, to wzięli potem wyścielili jej futrem podłogę samochodu szacha, domyślam się że kłaczki wciskały się wszystkim w nozdrza. Na Pomorzu odkryto złoża marchwi, beneficjent uciął sobie przejażdżkę do kopalni odkrywkowej. Ocknął się gdy na drodze stanął mu wspaniale naoliwiony Indianin i lalczynym głosem rzekł oddawaj mój fotel. Howgh!
Mówiąc serio, chciałabym dostać z powrotem te 40 zł, to bym sobie kupiła Lód Dukaja albo sok marchwiowy na cały miesiąc.
Edit: Nie, Dukaja bym nie kupiła. Coś bym tam kupiła, w każdym razie. Tyle rzeczy jest w sklepach.
Edit2: Odsprzedam "Czuła jest noc" Fitzgeralda 2010. Może jakiś beneficjent roponośnego terytorium się skusi. Tanio. Z podkreśleniami długopisem. Poza tym nieczytana nówka sztuka. Ładne wydanie z obwolutą. Niewyczerpane źródło konfuzji w dzisiejszym...stechnicyzowanym...zmilitaryzowanym...wyzbytym...wyprutym... gdzie szary człowiek gubi się... w labiryntach współczesnej technologii, a bezduszny praktycyzm staje się nową religią...pod sztandarami yzmu podnosi łeb...hydra...hydra...przedrostek, coś z wodą. Coś już zaczynam bredzić. Możliwe, że to od jeżdżenia autem kolejno grupkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)