wiersz z założenia parodia, nie pamiętam już kogo, pewnie jakiegoś angielskiego poety tłumaczonego przez Barańczaka, przy okazji zrobiło się zadanie: jak za pomocą zmiany płci i scen fikcyjnych oddać nieokreśloną gorycz i piasek w zębach
--------------------
100% poliester
to wszystko są rzeczy ulotne
mówi imię żeńskie przeorientowując ostatnią
krewetkę leżącą na talerzyku
jest już po północy właśnie
przestałem rozróżniać spółgłoski w
tekstach mówionych
aee eee ee ey ae
jej brelok sięga akurat do miejsca
gdzie zaczyna się słodycz obojczyka wiem
że nie wyjdziemy stąd razem
ale mi to chyba obojętne
nad barem kołuje duch żyrandola
ostatni żołnierze polegli na linii Maginota
gorzko-gorzko z sąsiedniej sali
chóralna zachęta przeznaczona jednak
dla kogoś innego kto będzie też miał
wodospady płynące pod górę
lodowe rzeźby i szron na szybie
na wyłączną wieczność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)