Hoho ... chyba skaner poszedł w ruch, bo tym razem odwzorowanie kolorów bez zarzutu ;-)
Te obrazy robią się coraz lepsze. Coraz mniej oczywiste, coraz bardziej atakujące zaskoczeniami i uruchamiające zakurzone zaułki sieci neuronowej.
Ognistego kolesia z fryzurą a'la Tajemniczy Don Pedro, siedzącego przy laptopie (lewy górny róg, twarzą do obserwatora) zauważyłem od razu. Potem zrozumiałem, że towarzyszy mu równie ognisty kot. Wydaje się jednak, że w tej krainie ognistych stworów paradoksalnie jest również dużo wody, która wypełnia pomieszczenie w znacznym stopniu. Tymczasem na pierwszym planie mamy kolorową stertę ... książek ? A na prawo od książek pląsa sobie ... fioletowa ośmiornica ? Normalnie byłaby w jakimś słoju-akwarium, ale wobec takiej ilości wody akwarium zdaje się niepotrzebne. Gapiłem się i gapiłem dobre 10 minut, próbując rozszyfrować np. subtelną kwestię ogonów, albo zrozumieć czy to duże w środku w kolorze morskim to przepierzenie czy wodospad. I dopiero wtedy, nagle, uderzyła mnie zaszyta w obrazie tajemnica.
Na samiuśkim środku siedzi sobie ni mniej ni więcej tylko wielka, przeskalowana, dojrzała i apetyczna gruszka. Z ogonkiem. No, to był szok.
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)
Hoho ... chyba skaner poszedł w ruch, bo tym razem odwzorowanie kolorów bez zarzutu ;-)
OdpowiedzUsuńTe obrazy robią się coraz lepsze. Coraz mniej oczywiste, coraz bardziej atakujące zaskoczeniami i uruchamiające zakurzone zaułki sieci neuronowej.
Ognistego kolesia z fryzurą a'la Tajemniczy Don Pedro, siedzącego przy laptopie (lewy górny róg, twarzą do obserwatora) zauważyłem od razu. Potem zrozumiałem, że towarzyszy mu równie ognisty kot. Wydaje się jednak, że w tej krainie ognistych stworów paradoksalnie jest również dużo wody, która wypełnia pomieszczenie w znacznym stopniu. Tymczasem na pierwszym planie mamy kolorową stertę ... książek ? A na prawo od książek pląsa sobie ... fioletowa ośmiornica ? Normalnie byłaby w jakimś słoju-akwarium, ale wobec takiej ilości wody akwarium zdaje się niepotrzebne. Gapiłem się i gapiłem dobre 10 minut, próbując rozszyfrować np. subtelną kwestię ogonów, albo zrozumieć czy to duże w środku w kolorze morskim to przepierzenie czy wodospad. I dopiero wtedy, nagle, uderzyła mnie zaszyta w obrazie tajemnica.
Na samiuśkim środku siedzi sobie ni mniej ni więcej tylko wielka, przeskalowana, dojrzała i apetyczna gruszka. Z ogonkiem. No, to był szok.
Niezła wizja. Duże pobudzenie neuronów. Skaner nie poszedł w ruch tylko fotografowanie pod innym kątem do światła.
OdpowiedzUsuń