czwartek, 17 grudnia 2015
Foczka
Krótko powisieliśmy nad kulą (nie chce mi się już pisać planeta) zamieszkaną przez oparte na siarce (XYW mówi że na siarce, ja tam nie wiem) formy życia. Widziałem jak jeden szarozielony długim ryjem tłamsił innego ciemnozielonego sześcionożnego. Nie interweniowałem (taki żart). Bujaliśmy trochę nad powierzchnią, katalogowaliśmy gadziny wizualnie. XYW chciał znowu brać próbki, ale mu przetłumaczyłem, że mamy już tego chłamu całą zamrażarkownię. W kończu rzakończyć tą emisję wróciłć baza, znunudziłem już tym wszechśwfwfia a a
{log error #8763 / 10.010.2632v6 / zatwierdził gonzo-admin/resuscytowane przez wght}
Gdzie chcesz głaskać, tego się nie dotyka – wyryczał XYW przez intraimplant. Znowu zapomniałem jak się to gówno ścisza, wolicjonalnie czy kierunkiem spojrzenia, ale przecież nie będę przewracał oczami jak jakiś idiota.
– To, że wygląda jak foczka, to nie znaczy, że to jest foczka!
I weź mu przetransferuj, że nie zamawiałem wykładu z logiki w terenie pozaziemskim.
– Rób co chcesz, ale ja wpisuję w rejestr (znowu XYW)
– Człowiek nawet nie może pogłaskać foczki, bo go raportują. Jak mamy zwiedzać ten wszechświat, skoro tego nie, tamtego nie? (to ja, do siebie)
Przybliżyłem się. Bydlątko popatrywało nieufnie. Gdzie się podziała odwaga braci naszych – Kolumba, Armstronga, Li-Quinta, Mariniego Juniora do Kwadratu? Tak sobie wewnętrznie rozprawiałem, powoli podchodząc się do niej. W przypływie antropocentryzmu nadałem jej płeć – nigdy mnie z tego nie wyleczyli, zresztą co drugą tabletkę wyrzucam.
Dobrze wiecie jak to się skończyło.
Trzasnąłbym drzwiami, ale tutejsze zamykają się same - usłużnie i bezgłośnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)