Zanym pożre mnie melancholia, nieuchronnie wytwarzająca w zetknięciu z IMPERATYWEM POWSZECHNEJ RADOŚCI (specjalnie piszę to bardzo dużymy) produkowanym pod pretekstem nowego roku, życzę wszystkim co podejdą (czyli tym którzy śnią mi się na jawie i tym którzy śnią mi się we śnie), żeby świat was głaskał czule swoją kosmatą łapą, żebyście mieli swoje wejścio-wyjścia ewakuacyjne z rzeczywistości i żeby było wam raczej ciepło niż zimno.
Radość? Wieloletnie doświadczenie uczy, że znaleźć można ją wyłącznie pod Warszawą...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Po przepuszczeniu przez translator wygląda to na życzenia noworoczne. Obym się myliła.
OdpowiedzUsuńrównież.
Puchowego i pelnego natchnien 2017go Emi zycze Tobie!
UsuńLong time no hear, I hope all is well..
Pozdrowienia zza oceanu sle, AniaK :)
Dziękuję very bardzo! Tobie też życzenia transoceaniczne
Usuńwielowymiarowe, dużo wszelakich zachwytów i piękna,
oraz wszystkiego innego co potrzebne:)
IMPERATYWU P. R. tez za bardzo nigdy nie kumalam, ale kosmatej lapy glaskajacej czule nie odmówie :D - i zycze wzajemnie!
OdpowiedzUsuńVielen dzienk! Życzę żeby spod kopyta wychodziło dużo przestrzennych i płaskich cudodziwów, w 2017 i kolejnych latach pańskich.
OdpowiedzUsuńw wenecji drzewiej to bywali dopiero cekiny!
OdpowiedzUsuńniech Twój świat nigdy nie ma kataru, Emi! Ani żadnych omanów : ]
jestem słaba z geofrafii i geolodii.
OdpowiedzUsuń