Kochani! Startujemy z nowym wpisem, wbijajcie na mojego bloga...nieee...zaraz....tak się mówi do dżenerejszn tutausend, bejbi. Siemanko, zadzierzysty, okólnik, wątpia.
Umiłowani! Otwórzcie serca i przybądźcie!...nieee....tak mówi papież.....nie jestem papieżem....chyba!
Stare bucefały! Wychrzaniać! Nic tu do czytania nie ma!....o, teraz lepiej....chociaż jest nuta przestylizowania jakbyś nie wiedziała czy ojezu a jak ktoś się OBRAZI
...a jakby zmiksować dżenerejszn 2000 i papieża...Umiłowani! Nieważne czy ostro balujecie czy chillujecie ze znajomymi...(tak napisali na czipsach)
...nie, powinno być "czy chillujecie z bliźnimi"
Zawsze mam niesmak, gdy ktoś kto nie jest młodzieżą używa języka młodzieżowego.
Recenzje kosmetyków pisane przez kobiety. 99,999% pisze tym samym językiem: "nie zrobicie sobie krzywdy tym cieniem", "rozciera się do chmurki koloru", "robi swoją robotę". Język pozbawiony indywidualizmu, niesamowite w jakim stopniu. Żadnych synonimów. Za to działy marketingu kosmetyków synonimów używają hojnie, jak piątkowy uczeń w wypracowaniu na język polski. Żeby nie powtarzać "włosy" piszą "pukle" i "kosmyki".
CZY TWOJE PUKLE SĄ MATOWE, CZŁOWIEKU?
Kiedyś przeczytałam całe forum dla kobiet. Kobiety na forach zajmują się ustalaniem co jest normą społeczną. Naczelne pytanie zaczyna się od "Czy to normalne że on...".
Tymczasem w górnym panelu na allegro:
bądź smart aktywuj pay załóż family
Tymczasem na teczce od dostarczyciela internetu:
LOVE