gnoza gnoza
nagle wszystko traci znaczenie
wzywa nas ciemność, wietrzna ciemność
"do domu, dzieci, do domu"
kruszą się kryształy ciszy
stado ptaków przelatuje
nad starym sadem
one tak jak i my
schwytane w pułapkę życia
rdzewiejące liście
niepotrzebna nikomu fabryka
światło rozsypane pod drzewem
in my end is my beginning
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)