piątek, 5 października 2018
Ser
Szał zmysłów czy orgia umysłów - czego nie wiemy o serze, mleku, jogurcie i maślance.
tekst Hanna Daj-Boże-Zdrowie
konsultacja merytoryczna prof. Gargamel Kleopatra Szerszeń Boczny
NA SERZE SE LEŻE
Jadłeś już śniadanie? Czy raczej wpieprzasz batoniki oparte na syropie glukozowo-fruktozowym? To pytanie może wydawać się i jest obcesowe, ale też jest zarazem ważne. To, czy jedliśmy już śniadanie i inne rzeczy, wiedzą już o nas naukowcy. Mamy już technologię, która na podstawie historii zakupów sera tworzy nasz kompletny profil psychologiczny. Ci, którzy wybierają goudę żyją przeciętnie 5 lat dłużej, i są o 23% szczęśliwsi. Ale z drugiej strony, są też badania pokazujące, że ci którzy rzadziej gubią tarki do warzyw, częściej śpią na lewym boku. Czyli jest korelacja, między spaniem na lewym boku a wyborem miejsca w autobusie. Wiemy już, że gdy jedziemy po ser, częściej siadamy przy oknie, a jeśli jedziemy po papier śniadaniowy to wybierzemy raczej miejsce przy kasowniku. Dowiedziono, że istnieje statystyczny związek między wyborem miejsca w autobusie a produktem jaki zamierzamy nabyć. Ludzie, którzy jechali kupić ser w poniedziałki, w 9 na 10 przypadkach siedzieli przy oknie i kupowali goudę, ale tylko wtedy gdy dzień był pogodny. W pochmurne dni część badanych została w domu. Są badania pokazujące, że ci którzy w pochmurne dni zostają w domu, jedzą więcej warzyw. Czy jedzenie warzyw przyczynia się do częstszego wychodzenia z domu po goudę we wtorki? To dobre pytanie, ale nie mamy na nie odpowiedzi.
MYSZE SŁYSZE
Ale jak dowieźć ser do domu, gdy nie ma już miejsca w torbie? Rozglądam się po pokoju i szukam wzrokiem kogoś, kogo można o to zapytać.
A próbowałeś kiedyś zapakować ser do siatki w której są już arbuzy? - pyta Marian Kowalski, lider zespołu Grzyby, gdy go o to pytam. To jest właśnie to samo - dodaje. Gdy nie ma już miejsca w reklamówce, możemy jeszcze schwycić ser pod pachę. Arbuzy trzymajmy mocno, a wolną ręką złapmy za fraki pasażera który stoi obok. Na zakrętach będziemy się nieco kolebać, ale do domu dojedziemy - konkluduje.
Warto spojrzeć na sprawę z tej samej strony. Grupie 800 badanych pokazano masdamer, w tej grupie 730 osób myślało że ma do czynienia z goudą. To znane złudzenie poznawcze znane pod nazwą iluzja nabiałowa. Vincent van Gogh z uniwersytetu w Amsterdamie przeprowadził eksperyment w ramach którego zamaskował otwory w masdamerze, a na kawałku goudy domalował dziury. 450 badanych z 449-osobowej grupy rozpoznało goudę jako masdamer, 23 uważało że ma do czynienia z goudą tymczasem był to przemalowany masdamer. 123 osoby nie podały żadnej nazwy żadnego sera, 1 osoba twierdziła że widzi ser tylżycki. Badanie powtórzono przy innym oświetleniu, a po 15 latach sprawdzono losy uczestników badania. Ci, którzy stali przy oknie zarabiali przeciętnie 15000 dolarów więcej od tych którzy siedzieli na krześle i źle rozpoznali masdamer. Oczywiście nic z tego nie wynika.
CO NA TO TATO
Najwyraźniej w toku ewolucji nie wytworzyły się narzędzia umożliwiające nam - stwierdza filozof żywności, Narta von Alli-Bhag-Szczupacińska. W prehistorycznej platońskiej jaskini nie napotykaliśmy żadnych wyzwań związanych z masdamerem który udawał goudę. Może i zdarzało się że dinozaur udawał drzewo, ale na pewno problem spontanicznej bilateralnej mimikry serów jeszcze wtedy nie istniał. Filozofka przywołuje tu słynny eksperyment monachijski w którym należało zaznaczyć kratkę ze słowem "synekdocha", gdy na ekranie wyświetlała się podobizna sera, przy czym sama kratka przesuwała się po ekranie w płaszczyźnie poziomej, a ser był wyświetlany obrócony o 90 stopni i mniej. Okazało się że rozpoznawalność podobizny sera maleje wraz ze wzrostem kąta o jaki zostało obrócone zdjęcie. Ser całkowicie obrócony, w potocznym określeniu, "do góry nogami", był postrzegany jako drozd. Badanie powtórzone ze zdjęciem drozda wykazało, że obrócony drozd jest postrzegany jako twaróg. Obecnie znamy to zjawisko pod nazwą kognitywnej komplementarności niecałkowitej i stosujemy w wielu dziedzinach techniki, przy projektowaniu naklejek na soki owocowe, przy wytwarzaniu guzików o niestandardowych parametrach, w urbanistyce i....Śpisz?
MÓZG AKTYWATOR
W mózgu aktywują się obszary które deaktywują się gdy aktywują się inne obszary. To dlatego gdy jemy ser, wydaje nam się że rozmawiamy z konikiem polnym o jego przygodach w zachodniej Afryce. Ale to nieprawda. Badanie przeprowadzone w 2005 roku na 14-osobowej grupie ochotników dowodzi że tak jest naprawdę. Ochotnikom kazano jeść ser, a tak naprawdę dano im do jedzenia gipsowe atrapy sera. 77% badanych zjadło ser ze smakiem i w specjalnie spreparowanej ankiecie zaznaczyło "TAK". 53% badanych zaznaczyło obszar kratki z NAPISEM "nie", w tym 20% "raczej wyżej", a 27% "raczej niżej". Wypełnienie ankiety było częścią testu w którym mierzono stopień zaufania ochotników do osób "wyglądających jak przedstawiciele przemysłu mleczarskiego". Odkryto że jest korelacja. Najprościej można to ująć tak, że im więcej jemy sera, tym mamy większe zaufanie do producentów sera, a im mamy większe zaufanie do producentów sera, tym jemy więcej sera. Analogicznie, im mamy mniejsze zaufanie, tym tego sera jemy mniej.
Osoby z osobowością antyserową, serofobiczną, kompulsywno-seropasywną, seromaniacy, seropaci, i myszy domowe wypadały w tym teście gorzej. Średnio traciły 15 punktów na każde zdobyte 45 punktów, zdobywały jednak 20 punktów więcej w teście OOWPPN (Test Ogólnej Orientacji W Produktach Przemysłu Nabiałowego Jacobsona)
WIELKI KOKOS PATRZY
Ciekawe jest też badanie przeprowadzone na Eastern Universyti of East Europe in Kolorado przez prof. Kanciasty'ego. Kanciasty wykazał że na bezludnej wyspie lepiej jeść awokado niż banany, Jak tego dokonał? Grupę specjalnie wyselekcjonowanych psychologów klinicznych umieszczono na bezludnej wyspie, mówiąc im, że to nagroda za wyniki w nauce. Badanych podzielono na dwie grupy, jedna grupę obserwowano za pomocą kamer umieszczonych w ananasach, a drugą w kokosach. Grupa "kokosowa" od razu podzieliła się na dwa obozy: "kompulsywnych zjadaczy awokado" i "nałogowych konsumentów bananów". Podgrupa kokos-banan po 15-dniowym okresie wyparcia (Freud, 1854), przerzuciła się na awokado.
ANANASY Z ÓSMEJ KLASY
W drugiej grupie, obserwowanej przez ananasy, dochodziło do częstych scysji na gruncie "kto jest prawdziwym autorem analizy transakcyjnej". Zwolennicy Hillberta bili "średnio mocno" entuzjastów Schillera bambusowymi tyczkami. Szybko wyłoniła się frakcja "przekonanych o wyższości Herberta nad Szymborską" która podkradała "zwolennikom Słowackiego, jak się sami określili", pomarańcze i mandarynki. Uczestnicy tej grupy przytyli średnio 12 kg na każdy centymetr obwodu ciała, a ich BMI wzrosło do niebotycznych rozmiarów. Uczony zdecydował się zakończyć eksperyment gdy uwaga uczestników skupiła się na ananasach. Argumentował to zagrożeniem stabilności danych statystycznych które mogłoby zakłócić wiarygodność eksperymentu.
POCZĄTEK BEZ KOŃCA
Mózg, najwspanialszy organ ewolucji, został skonstruowany po to, byśmy mogli nim myśleć. Opinie o serze powstają w zakamarkach kory mózgowej do których nie mamy dostępu. Dlatego ważne jest byśmy nie zaniedbywali odpoczynku który jest jakoby restartem dla mózgu. U niektórych osób nigdy nie aktywują się jednocześnie te same obszary. Nie szukajmy dziury w całym - dodaje śmiejąc się uczony.
Prof. Leon Kanciasty spędził 79 lat na badaniu tygrysów saharyjskich w ich naturalnym środowisku. Przez 25 lat pracował jako konsultant. Obecnie wykłada. Jest autorem "W świecie sera nie ma zera - krótki przewodnik po wszechświecie biznesu" i "Bezczelne awokado - jak owoce egzotyczne zmieniają nasze życie"
Hanna Daj-Boże-Zdrowie od lat przeprowadza wywiady i pisze artykuły. Uwielbia truskawki i ananasy. Ma w domu meble.
prof. Gargamel Kleopatra Szerszeń Boczny istnieje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ta jedna osoba, która zamiast masdamera lub goudy zobaczyla tylzycki zostala odizolowana?! Przeciez to zagrozenie dla spoleczenstwa, element psychotyczny, tego typu halucynacje wyraznie swiadcza o niepoczytalnosci na tle zazartego konfliktu z laktoza!
OdpowiedzUsuńMózg chorego dokonuje projekcji sera tylzyckiego (zazwyczaj jako trzystugramowy kawalek) na czlonków rodziny czy przypadkowych przechodniów, i momentalnie dochodzi do ciezkich rekoczynów i aktów przemocy.
Nie chcemy tego.