Są z nami Cezary Wihajster z Państwowej Agencji Tworzenia Problemów Alkoholowych, Krzysztof Karaluch z Centrum Psychoanalitycznego "Zygmunt" w Koninie, John Szynka, najbardziej rubaszny człowiek świata, oraz gościnnie Lewis Mumford autor książki "Mit maszyny".
Cezary Wihajster: To co, otwieramy pół litra?
Krzysztof Karaluch: Mężczyźni zazdroszczą kobietom macicy. Kobiety zazdroszczą mężczyznom prostaty. Mali chłopcy budują z klocków wieże, a małe dziewczynki kopią studnie. Męski organ rozrodczy jest symbolem który przenika całą naszą kulturę. Spójrzmy na te sterczące piramidy egipskie, wyprężone katedry gotyckie, nabrzmiałe kolumny jońskie, To nie przypadek że pnie drzew są grube i długie. Jest to, że tak powiem, spiritus movens naszej kultury.
Cezary Wihajster: (ożywiony) Że co??
John Szynka: A słoń?
Cezary Wihajster: Słoń pije wódę trąbą.
Krzysztof Karaluch: Przejęzyczyłeś się!
Cezary Wihajster: Wcale nie! Wypieram to!
Krzysztof Karaluch: Wypierasz że wypierasz! To trzeba przepracować! Nasz guru w swojej pracy "Alkohol jako źródło cierpień" wskazuje, że butelka wódki jako oralny obiekt zastępczy konstytuuje ukryty konflikt: alkoholik pragnie wrócić do fazy preedypalnej kiedy to z piersi matki płynęło mleko.
Cezary Wihajster: Ile procent alkoholu ma mleko?
John Szynka: Śniło mi się że zabiłem swojego psychoanalityka.
Krzysztof Karaluch: We śnie śnią nam się różne bzdury. Nie należy na to zwracać uwagi. Dorośli ludzie nie zajmują się takimi rzeczami. Wolontariat w komitecie osiedlowym, spotkanie rady zarządu, korporacyjne gierki - to są tematy które powinny zajmować zdrową produktywną istotę ludzką.
John Szynka: Już nie daję rady, swędzą mnie gonady.
Lewis Mumford: Zneurotyzowana bezuczuciowość to w takim wypadku druga strona oficjalnej demokratyzacji pasożytnictwa w epoce dobrobytu. Oznacza to że freudowskie Es odgrywa odtąd rolę "nad-ja". Ta osobliwa podmiana - co ważne dokonująca się w trybie "odgrywania" - powoduje że niepodobna odróżnić źródeł jednostkowych od tych społecznych nieświadomych instancji psychicznych od przemożnych urządzeń instycjonalno-technologicznych. Wbrew pozorom jednak bardziej o alienację - utratę własnych mocy na rzecz zewnętrznej machiny - chodzi o nadmierną dezalienację, niemożność oderwania się od siebie, "przegrzanie subiektywizacji", kiedy podmiot...
John Szynka: Społeczne nieświadome instancje psychiczne, buhahaha. Przegrzanie subiektywizacji, łehehehe.
Cezary Wihajster: Was też tak suszy?
John Szynka: Moja stara srała codziennie.
Krzysztof Karaluch: Dziękuję że o tym wspomniałeś. Kiełbasa także jest obiektem fallicznym.
John Szynka: Pijesz do mnie?
Cezary Wihajster: (ożywiony) Że co?!
I tym pozytywnym akcentem kończymy. Po bloku reklamowym zapraszamy na pokaz żonglerki odchodami słonia. Jutro w teleporanku eksperci od odżywiania odpowiedzą na pytanie "czy można jeść ekspertów od odżywiania?". Natomiast wieczorem nadamy transmisję z gali "Konkubent Roku".