niedziela, 26 czerwca 2011

Yntertekstualność

Oglądam "Zieloną milę", nie do końca wiem po co; chyba po to, żeby się posmarkać i zamoczyć se łzami kołnierz i rękawy, a może dlatego że jeszcze nie oglądałam, ale. Taka scena: (dekoracje- więzienie stanowe dla skazanych na karę śmierci, galopujące lata 30 XX wieku) przychodzi szef do Toma Hanksa  i mówi coś w stylu:
"Jutro przyjdzie nowy więzień. Nazywa się William Wharton. Będą z nim kłopoty".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)