poniedziałek, 27 czerwca 2011

Są różne opcje

aha, bo może trzeba nakreślić kontekst tabliczki napłotowej:

a potem można już odpłynąć w ocean dywagacji, kto kogo zastrzeli, zagryzie, jedno i drugie, drugie, zastrzelę lub zagryzę, wyjątkowo najpierw zagryzę, bo mi się skończyły naboje, a w ogóle to goścwdom bógwdom, staropolskie powitanie chlebem, solą i zastrzeleniem.





Edit: Badając ten temat zastanawiam się: czy lepiej postawić na minimal:



..czy lepszą bronią będzie konfuzja?



(w drugim przypadku dochodzi jeszcze koszt atrapy dinozaura)

3 komentarze:

  1. Konfuzja jest lepszą bronią, chociaż może też sprawiać, że wszystkie groźby się wzajemnie znoszą i unieważniają w tłumie i gość-przechodzień-agresor nie weźmie ich do serca. Ciekaw jestem jak (ewentualnie) działa kosztaniczka. W ile sekund (minut?) dobiega do bramy - i CO DALEJ ROBI? Odstrasza swoim nie-interesującym wyglądem? Rzuca się na krtań?

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że koszatniczka nokautuje wszystkich ewokując kosmiczny brak zainteresowania, tzn. że wszyscy wracają w niebyt(czyli tam, skąd przyszli), powtarzając "koszatniczka? nieeee, to nas nie interesuje"..nie ma innego zwierzęcia które tak skrajnie wszystkich nie interesuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, gdzieś się już podniecałem tymi rysunkami, ale nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń

Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)