poniedziałek, 20 lutego 2017

Koper


Z psycholożką i dietetyczką Hanną Hrząszcz rozmawia antropolożka Marianna Podjadek-Turkuć-Podjadek-Turkuć



Hej hej.
Cześć i czołem kluski z rosołem.

Straszne wąsiska ci urosły od naszej ostatniej rozmowy, Haniu.
Marianno, mój organizm oczyszcza się z toksyn, dlatego mam teraz więcej włosów na twarzy.

Widzę że miesisz coś łapą w misce. Co robisz? Nie obawiasz się bakterii?
Przygotowuję jabłko do porannej owsianki i wyobrażam sobie, że jestem Nickiem Cavem. Te bakterie które widzisz, to są dobre bakterie.

Miałyśmy dziś rozmawiać o dojrzałości, o ścieżkach wiodących do harmonii życiowej, i o tym jak się zdrowo odżywiać.
Wiesz, opowiem ci taką historię z mojego życia. Bolał mnie ząb i mój zaprzyjaźniony stolarz polecił mi najlepszego stomatologa w Warszawie. Pojechałam tam pełna nadziei, ale okazało się że pomyliłam adres i na miejscu jest piekarnia. Wprawdzie była to najlepsza piekarnia w mieście, ale jednak nie był to gabinet stomatologiczny. Ostatecznie bardzo miły piekarz doradził nam upiec ciasteczka i zapchać nimi dziurę w zębie. Kupiliśmy najlepszą mąkę, najlepsze jaja od kur (mistrzyń świata w znoszeniu z 2015 roku), certyfikowany cukier z wyselekcjonowanych buraków, renomowany cukier waniliowy i wodę ze świętego źródła Inków. Niestety wyszedł zakalec. Od tamtego czasu zaczęłam się zastanawiać nad sensem istnienia i nad tym co jem, jak to jem i dlaczego to jem. 

Co to za szara substancja o fakturze odpadów z worka odkurzacza?
To jest melasa ze strzyżenia mandżurskich owiec leśnych. Zawiera 1500 razy więcej witaminy C niż pomarańcza, dodatkowo to kopalnia witamin A, Ą, B, C, D, E, F i G, bogate źródło magnezu, selenu, potasu, cynku, plutonu, antyoksydantów, polifenoli, fenoli, amfetaminy, protonów i neutronów.

Jak się ją przygotowuje?
Melasę należy rozwałkować na placek grubości jednego atomu, zwinąć w rulon, zamrozić do -274 stopni Celsjusza, rozbić w zderzaczu hadronów i zmiksować ze swoim ulubionym owocem. Chociaż najlepsza jest w wersji z kalarepą, mniam! Dzieciom można przygotować kotleciki, a mężczyznom naleśniki. To zależy tylko od nas.

Czy my, Polacy potrafimy prawidłowo jeść? 
Niestety nie. Należy jeść powoli, wkładając pokarm do otworu gębowego. Starajmy się aby jedzenie po przygotowaniu trafiało bezpośrednio do jamy ustnej, przechowywane w uchu lub pod pachą szybko traci cenne wartości odżywcze.

A co potem?
Potem gryziemy - rytmicznie i z przekonaniem. Zalecam dokładne gryzienie także jogurtu i herbaty, gdyż te produkty niedokładnie pogryzione często zalegają na dnie żołądka, gdzie czekając na strawienie zaglądają do dwunastnicy, zaburzając zwrotny wychwyt witaminy C z warzyw. 

I to wszystko?
Pogryzione jedzenie starajmy się połknąć, inaczej nie trafi ono do żołądka, a my po prostu będziemy głodni. Nie należy przy tym szarżować czy starać się zaimponować towarzyszom stołu. Najlepiej kierować przy tym wzrok na czakrę brwi (znajduje się ona na czole, pomiędzy brwiami), a oddychać przeponowo w kierunku kręgosłupa. Dodatkowo warto przy jedzeniu warzyw dziękować w myślach przodkom z linii męskiej, a przy jedzeniu owoców cytrusowych prosić o wybaczenie przodków z linii żeńskiej, to znakomicie oczyszcza negatywne energie i przyspiesza metabolizm. Jeśli mamy do tego warunki, po każdym posiłku wyrzucamy przez okno całą zastawę, stół i wyposażenie kuchni. Dobrze jest też po obiedzie wywiesić flagę uszytą ze starego obrusa.

Po co?
Takim gestem sygnalizujemy sąsiadom że jesteśmy najedzeni i deklarujemy się jako aktywny członek wspólnoty człowieczej. Przypieczętowuje to naszą przynależność do wielkiej ludzkiej rodziny.

Czy sałata jest zdrowa?
Na pewno nie zdrowsza niż schabowy. Kształt jest podobny, ale to nie to samo. Przykładowo, 20 kg kopru ma tyle samo magnezu co 5 kg ziemniaków, dlatego lepiej zamiast tradycyjnych ziemniaków z koprem jeść koper z ziemniakami. Koper jest zdrowy, nie powoduje napięć w układzie trawiennym, pozytywnie wpływa na pozytywne myślenie i na wydajność w pracy. Napoleon żywił się przez 2 lata samym koprem, a Albert Einstein stosował go jako przekąskę gdy dopracowywał szczegóły ogólnej teorii wzglądności. Każde zjedzone 20 kg kopru przedłuża nam życie o 10 lat. Zatem z prostego rachunku wynika, że wystarczy zjeść 4 tony kopru żeby żyć 2000 lat. Oczywiście starajmy się zbierać go z dala od elektrowni atomowych i ruchliwych ulic. Najlepszy jest ten z gospodarstw ekologicznych, z certyfikatem i pieczątką.

Modne jest teraz jedzenie korzeni drzew...
Pamiętajmy że drzewo bez korzeni prędzej czy później przewróci się na nas lub na sąsiada. Jedzmy korzenie drzew z umiarem. Można od czasu do czasu zjeść z rodziną korzeń sekwoi na niedzielny obiad, ale nie należy z tego czynić podstawy swojej diety. Powrócę jeszcze do kopru. Nasze babki jadły dziki koper na surowo - znakomicie oczyszczał przestrzenie międzyzębowe i masował dziąsła. Budowniczowie katedr zawsze mieli przy sobie sproszkowany koper, środek który znakomicie leczył bóle kręgosłupa i odciski od cegieł. Podobno nawet Michał Anioł dodawał kopru do swoich farb, a efekty możemy podziwiać do dziś.

Słyszałam że warzywa są niezdrowe.
Warzywa są bardzo niezdrowe. Należy jeść masło, słoninę, smalec i w ostateczności margarynę. Tłuszcz i cukier powinny stanowić podstawę naszej diety, starajmy się wyeliminować owoce i warzywa (z wyjątkiem kopru), ograniczyć do minimum nabiał i ryby. Ciekawostka: Amerykanie przeprowadzili badania z których wynika, że jedzenie starych sfilcowanych swetrów zmniejsza o 3% ryzyko zachorowania. Badano grupę moli odzieżowych: te które jadły swetry były o 20% grubsze od tych które karmiono pomidorami. Mole odzieżowe które jadły same swetry (a nie jadły wełnianych płaszczy i bielizny osobistej) kończyły studia wyższe z lepszymi wynikami, a wskaźnik przestępczości wynosił 5. W mojej najnowszej książce  "Jedz swetry" znajdziesz mnóstwo przepisów na potrawy ze swetrów.

A jak wygląda twoje śniadanie?
Wstaję o 5 rano i zjadam na czczo 40 kg kopru. Zaczynałam od 3 kg, mój trener planuje, że przed zimą będę zjadać 700 kg kopru dziennie. To duża ilość, dlatego będę dzielić ją na 10 małych posiłków po 70 kg kopru. Do tego medytacja w deszczu (zimą we śniegu), gimnastyka aerodynamiczna, rozpalanie w kominku plastikowymi butelkami, wyczesanie łupieżu (jeśli się nagromadził w nocy) i namaczanie swetrów na obiad.

Jak znajdujesz na to wszystko czas?
Jakoś się udaje (śmiech). Oprócz tego prowadzę stadninę koni i poranny program w telewizji, mam firmę handlującą patelniami, manufakturę pomponów do czapek, sklep internetowy ze zdrową odzieżą, wyglądam młodo, wychowuję osiemnaścioro dzieci, codziennie ćwiczę, jestem aktywna społecznie i kulturalnie, mam grono zaufanych przyjaciół, pięciu kochających mężów, dziesięć oddanych teściowych które mnie uwielbiają, owczarka niemieckiego i nowoczesny odkurzacz, ważę 52 kg przy wzroście 184 metry, nagrałam 5 płyt, wydałam 80 książek i piszę 4 kolejne, w międzyczasie kończę budowę trzeciego domu. Moja firma sprzedająca zużyte opony wchodzi teraz na giełdę...

Przepraszam że ci przerwę...
A przy tym nadal znajduję czas na poranne zbieranie kopru. Już kończę. Chcę tylko dodać jak ważne dla współczesnej kobiety jest być sobą i słuchać swojego serca. W każdej z nas jest wojowniczka, biegnąca z pękiem styropianu w stronę zachodzącego słońca. Nie pozwólmy cywilizacji stłumić tego pierwotnego instynktu. Nie bądźmy jak te samochody bez opon, jak drzewa bez korzeni...

Niestety nie zdążymy już podać przepisu na twoje ulubione ciasteczka.
Oj, straszna szkoda. Są to bowiem moje ulubione ciasteczka bez jaj, orzechów, mięsa, konserwantów, barwników, dopalaczy, poprawiaczy smaku, wzmacniaczy zapachu, bez niebezpiecznej laktozy, węglowodanów, szkodliwego białka roślinnego, oczywiście bez cukru, przygotowane w 100% z makulatury z recyclingu, smakowite wypieki którymi zajada się cała moja rodzina. Proszę, poczęstuj się.

Okropnie dziękuję. Zjem sobie w drodze powrotnej. 
...

Haniu, dziękuję sobie za tę rozmowę. To ważne, żeby najpierw podziękować sobie, za wszystko co dla siebie robimy. Bez tego dziękowania życie jest niepełne i przypomina stary zmywak do naczyń.
Ja również dziękuję sobie za tę rozmowę i dziękuję tobie za tę rozmowę. Dziękuję także nam, że tu dziś byłyśmy ze sobą, to jest że ty byłaś ze mną, a ja byłam z tobą, i że obydwie w tym czasie miałyśmy także kontakt nie tylko ze sobą nawzajem, ale także z prawdziwym sobą.




9 komentarzy:

  1. Wychodzi na to, ze wszyscy tureccy mezczyzni po piecdziesiatce (przynajmniej ci przebywajacy na terenie Rzeszy) niezwykle aktywnie oczyszczaja organizmy z toksyn - gdyz wasiska maja imponujace!

    A pani Hanno, czy ten korzen sekwoi to musi byc caly? Bo chyba nie damy rady w 3 osoby... Czy kawalek tez sie liczy, czy jednak za malo protonów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Diable, protony są tylko w melasie, w korzeniu sekwoi ich nie ma. Jeśli są problemy z przyswajaniem to lepiej zacząć od czegoś lżejszego, jak noga od fotela czy deska podłogowa. Tam też jest dużo witamin.

    OdpowiedzUsuń
  3. Emilio! Masz podsłuch w mojej głowie, bo nosiłam się z zamiarem podrzucenia Ci tematu żywieniowego oraz kota w worku! psiamać! Czuj gluten! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyczuwam kosmate myśli na odległość, metodą organołebtyczną. Ale pełna dyskrecja, nie bój żaby.

    OdpowiedzUsuń
  5. tradycyjnie zamykam dyskusję.

    OdpowiedzUsuń

  6. http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21465447,chlopski-talerz-w-polskim-domu-agata-michalak-polak-zjada.html#TRwknd

    OdpowiedzUsuń
  7. Chłop musiał wybierać: utłucze gęś na obiad (...)
    Nasi rodzice, chowani w PRL-owskim moździerzu (...)
    (śmiech)

    OdpowiedzUsuń

Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)