Sweet. Chyba sobie powieszę jako ilustrację kwantowego splątania.
Swoją drogą jakże dziwną maszyną jest umysł artysty, że dostaje na wejściu podręcznik do wszechświata, a wychodzi taka właśnie ... katastrofa pociągu ze sprzętem gosodarstwa domowego podczas wjeżdżania nocą do tunelu wypełnionego gorącą magmą, z pełnią księżyca odbijającą się od jeziora fluoresceiny w tle.
BTW z niezrozumiałych powodów moją natychmiastową sympatię wzbudził czerwony kleks w prawej-dolnej części obrazu - chociaż raczej myślę o niej w rodzaju żeńskim, tj. "kropka". Być może jest to jakieś skojarzenie z kroplą materii egzotycznej z kinowej wersji Star Treka (tej co tworzy czarną dziurę w jądrze Vulkana). Ale nie, teraz znów mi się wydaje, że to może raczej ta oldschoolowość odcienia czerwonego niby-atramentu, przywołująca podskórnie jakieś mgliste emocje z czasów wczesnej podstawówki...
Nie każdy da radę skomentować abstrakcję (zwłaszcza o 4 rano), bo malarstwo to wolność, a abstrakcja to najwyższy stopień wolności. Tak że gratuluję elastycznej i powiewnej wyobraźni.:)
Sądzisz coś o tym lub o tamtym? Uzewnętrznij się. (W pewnych granicach). (Czasem nie odpisuję, albo odpisuję po kilku latach. I takie tam) (Wiem że to nieadaptacyjne.)
Sweet. Chyba sobie powieszę jako ilustrację kwantowego splątania.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą jakże dziwną maszyną jest umysł artysty, że dostaje na wejściu podręcznik do wszechświata, a wychodzi taka właśnie ... katastrofa pociągu ze sprzętem gosodarstwa domowego podczas wjeżdżania nocą do tunelu wypełnionego gorącą magmą, z pełnią księżyca odbijającą się od jeziora fluoresceiny w tle.
BTW z niezrozumiałych powodów moją natychmiastową sympatię wzbudził czerwony kleks w prawej-dolnej części obrazu - chociaż raczej myślę o niej w rodzaju żeńskim, tj. "kropka". Być może jest to jakieś skojarzenie z kroplą materii egzotycznej z kinowej wersji Star Treka (tej co tworzy czarną dziurę w jądrze Vulkana). Ale nie, teraz znów mi się wydaje, że to może raczej ta oldschoolowość odcienia czerwonego niby-atramentu, przywołująca podskórnie jakieś mgliste emocje z czasów wczesnej podstawówki...
Nie każdy da radę skomentować abstrakcję (zwłaszcza o 4 rano), bo malarstwo to wolność, a abstrakcja to najwyższy stopień wolności. Tak że gratuluję elastycznej i powiewnej wyobraźni.:)
OdpowiedzUsuń